pátek 19. prosince 2008

I tak się wszystko zkończyło!!!

Jest piątek 22godzina, jestem bardzo zmęczony, zarazem szczęśliwy, ale również smutny!!! Zmęczenie jest na miejscu...bal był świetny, wyśmienity, fajniacki..po prostu of the best, of the best, of the best, of the best, of the best in the world!!! Na nogach byłem 31godzin zanim położyłem się do snu, między 7 i 10 rano to było najgorsze, spać się chciało, a ja nie mogłem..nie śmiałem, ponieważ po stypendium było trzeba jechać. Pociąg z dworca w Ołomuńcu wyruszał o w pół do dziesiątej, było mi w nim zimno...od Hranic zaczło być coraz bardziej śnieżno,  a w Ostrawie śnieg z wodą..nie przyjemne!!!

Chcę i tutaj podziękować wszystkim, którzy jakkolwiek aktywnie pomogli zorganizować bal. Naprawdę nam się udało, oby tak było i w przyszłym roku....a ja wierzę, że będzie!!!


Dla mnie nie jest łatwo się z kimś mi blizkim rozłączyć, a każdy koniec grudnia na mojej Alma Mater jest trudny...tyle ludzi mi blizkich odjeżdża do domu..a tym razem wszystko tak specificzne...kiedy ja nie wiem, ile z nich jeszcze zobaczę...bo Kraków się zbliża..nie wiem, jak to będzię...z jednej storny jestem ciekawy, ale na drugiej stronie się tego odrobine boję...

Ale jedno wiem napewno, człowiek musi wierzyć, że zawsze będzie lepiej, bardzo lubię swoich przyjaciół..z Wami się zawsze dobrze czuję!!! Dziekuję Wam wszystkim!!!


Žádné komentáře: