sobota 24. května 2008

Mniszek..

mniszek słoneczkiem rozpalony
złocistą tarczą ku ziemi pochylony
patrzy...

gdzie te ścieżki węgielne
korytarze piekielne
dymiące kominy
szyby żelazne
górników twarze
dziatki bawiące się na hołdzie
wszystko mu znane...
lecz prochiem czarnego złota skroplonypłacze...

Žádné komentáře: