neděle 15. června 2008

Fernet Stock 8000

Sobota..dalsze swiętowanie.. z rodzicami byłem u Dziadków. Oni obchodili swoją rocznicę ślubu, a ja swój egzamin. W Tescu kupiłem Fernet Stock 8000 - pycha! Proponuję wszystkim...troche inny niż zwykły fernet, ale bardzo dobry...podobny do wódki, ale wódka to nie jest. Ale o alkoholu świetowanie nie było...babcia umię wspaniale gotować, jej kurczak..no palce lizać, a gdybyście jej babkę jedli...no poprostu pycha..

Niedziel była chaotyczna..rano kupiłem sobie nowe buty (takie sobie outdoorowe) i popołudniu do Ołomuńca wracałem, ponieważ mnie cały tydzień brygadki czekały....a że się upracowałem..ale innym razem Wam o tym opowiem..a że jest, co mówić!!!

Praca - fizyczne wypoczynek intelekutalisty!

W piątek rankiem zabrałem się do pracy w ogródku...najpierw trawa, a potem (właściwie to robiłem cały popołudnie) wyrównałem teren u naszych schodów do domu, gdzie przed półrokiem robiliśmy izolację. Tak mi uciekł cały dzień, że nie zdążyłem ani na rower (a pragnę tego już ponad miesiąc)!!!

Czwartek 5.6.

Zaraz rano zabrałem samochód i do Dziadków. Dziadek chce sprzedać swoje auto i poprosił mnie czy bym się tym sprzedażem nie zająłem. Zrobiliśmy kilka zdjęć, wróciliśmy do ich domu na obiad. Potem porozmawiałem z Dziadkami i wróciłem do domu. Popołudniu zkatalogizowałem swoje nowe książki (otrzymałem je do dr. Zahradnika) i czytałem i odpoczywałem.

Droga powrotna do domu!

W środę (4.6.) było rankiem całkiem przyjmnie. Na przystanku zetknąłem się z Radkiem i wspólnie pojechaliśmy na dworzec. Myślałem, że kiedy pojadę od 7rano do domu, to pociąg nie będzie przepełniony i zajmniemy miejsce we dwójkę. Jednak się okazało, że w Pradze był koncert Metallicy i koncertowicze jechali tym samym pociągiem, co my. No cóż, drogę przeżyliśmy, chociaż na stojącą, ale do domu dojechałem. W Karwinie z dworca na dworzec i autobuskiem do domu...wypocząć i nabrać sił. Popołudniu przeleniuchowałem na tapczanie u Przyjacioł a następnie z książką w ręku.

Po delszej pauzie!

Cześć moi drodzy!

Tak po delszej pauzie znów piszę nowy wpis. Co więc działo się od mojego egzaminu państwowego?? Jednym słowem: dużo!

Zacznę od początku. W poniedziałek (2.6.) troszeczkę świętowałiśmy z kolegą Kubą nasz udany egzamin państwowy w ołomunieckim letnim kinie. Powracając do tamtego dnia, to było bardzo dużo emocji, czy zdołam czy nie! A jednak się udało, chociaż w pewnym momencie to wyglądało, że egzaminu nie będzie (powodów wiele, ale nie będę je tutaj tłumaczył), ale naszczęście kilka przytomnych zgodziło się by nas sprawdzić i ocenić. Ja właściwie świętowałem aż do wtorku wieczora, ponieważ Ewka zdobyła mgr prawa i to była następna okazja do świętowania. Fajnie było. Znów po długim czasie zeszliśmy się wszyscy moi najlepsi koledzy - Ewa, Baśka, Lucka, Radek i Ja. Było naprawdę wpsaniale!!!

Drogę powrotną opiszę w następnym przyczynku...

pondělí 2. června 2008

5-letka ukončena!:-) / Plan pięcioletni gotowy!:-)

Vážení přátelé, Drodzy koledzy!

Dneska jsem uspěšně dokončil moje "pětiletní" studium bakalařského programu oboru Historie! Já vím, není se moc čím chválit, že mi trvalo pět let než jsem získal titul, ale ne všechno jde v životě podle našich představ. Já jsem neskutečně rád a chtěl bych poděkovat z tohoto místa všem, kteří mi jakkoliv pomáhali či jakkoliv podpořili moje úsili. Děkuji Vám všem. Hrozně si cením všech přátelství, které mám!!!

Dzisiaj mi się udało dokończyć mój "pięcioletni plan" studia historii na stopniu licencjackim. Wiem, że nie mam się, czym chwalić. Jednak pewne trudności mi nie umożliwiły zyskać tytuł licencjata prędzej, ponieważ nie wszystko się zdarza, jak my chcemy. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy i chciał bym tutaj podziękować wszystkim, którzy mi jakkolwiek pomagali i wspierali mnie w czasie studiów. Dziękuję Wam wszystkim. Bardzo sobie cenię każdej przyjaźni, którą mam!!!