úterý 28. července 2009

Wieczór z Goralijóm...jak Bartoška z Donutilym pół żartem, pół serio o naszej ziemi rodzimej...

Cześć,

nie wiym, czyście połapali, ale wczoraj był dalszy odcinek z serii "Na cestě"..tym razym po Goraliji. Tu mocie link na online-podziw(i)ani:-) :

http://www.ceskatelevize.cz/program/10213086597-02.08.2009-01:55-1-na-ceste-po-gorolsku.html?online=1


Mail Bohdana Małysza mnie inspirowoł, żeby napisać kilka zdań o całym dokumencie, programie, krótkim filmie czy jak ten nie dorobiony obraz z dźwiękym nazwać, względnie też życiu i Zaolziu. Może to zabrzmi zbyt egoistycznie i z dużym wiadrem poczucia wielkości, ale polskie akcenty w całym programie były znikome. Oczekiwoł jo troche inne, bardziej otwarte w ramach wspólnej Europy, gdzie przeszłość, historia, krziwdy i hańba są wybaczone. Ale jak widać, media to mocny rywal na polu teorii prawdy i kłamstwa.

Jak najbardziej się z gadzam z Bohdanem Małyszem, co do nadużywania słowa Gorolsko, Goralija. Nie wiym jak w innych rodzinach, ale u nas w dómu tego typu słów używamy rzadko. Raczej mówimy o okolicy miast, wiosek niż mówić o Goraliji, jako całości. Programu nie oglądałem od początku, więc nie wiem, czy było użyte słowo Zaolzie(Zaolší/Zaolží/Zaolzí - bo spotkałem się z różnymi odmianami) - ale nie przypuszczam - i wytłumaczone, jak to jest z Polakami na tym terenie, ponieważ to by był odpowiedni moment, by zrobić szybką powtórkę z historii regionalnej i uświadomić masy ludu w res publice. Trochę mnie też przeraziło, że nie zostało w jakikolwiek zposób użyte słowo Těšínsko. A myślę, że mogło... ale nie wiem, jakie były motywy autorów, bo wszyscy wiem, że nie ma Těšínsko, jak Těšínsko..:-)

Z kwaśnym uśmiechem na twarzy i powolnym atakiem serca słuchałem odpowiedzi na pytanie, co to takiego ten język "po naszymu". Nie wiem, czy miałem płakać czy dzwonić po karetkę..to było nie samowite, jak w pięć minut można powiedzieć tyle kłamst i półprawd, że aż hańba autorom. Nie ma sensu walczyć z tymi, którzy o bitwie nie chcą ani słyszeć! W naszym życiu liczy się jedno..a tym jest tożsamość, kiedy nie będziemy wiedzieć kim naprawdę w sercu jesteśmy, to nie możemy myśleć o wyższych, lepszych celach naszej polityki bycia w Republice Czeskiej, a już wogóle nie na Zaolziu, gdzie tożsamość jest podstawą życia.

Być częścią składową naszej mniejszości wymaga odpowiedzialności, nerwów, ryzyka, odpowiedniego zachowania i w końcu też reprezentacji. Jest obojętnie gdzie jesteśmy czy będziemy..jest obojętnie z kim będziemy, ale zawsze trzeba pamiętać własne pochodzenie. To jest rzecz, którą nam nikt nie zabierze i zostanie z nami do końca życia. Możemy zapomnieć, ale ktoś inny będzie pamiętać. Możemy wyjechać, ale zawsze będzie ktoś, kto zaproponuje przyjazd. Możemy nie myśleć, ale zawsze będzie ktoś, kto nam przypomni.. Do każdego należy odpowiedź, czy własna polskość w tym państwie jest dodatnim czy ujemnym atutem? Dla mnie osobiście nie wszystko poszło łatwo i wiele trudnych decyzji mnie jeszcze czeka, ale napewno wiem jedno: jako Polak się urodziłem i jako Polak umrę. I nic i nikt to nigdy nie zmieni!

Jednak powracając do wczorajszego programu CT, to chociaż obaj Panowie ładnie czytają teksty im przygotowane i o wielu sprawach milczano, to program nie był aż takim paskudstwem o całym terenie. Każdy ma prawo do własnej wypowiedzi, może do przyszłości, by nie zaszkodziło, żeby autorzy podobnego programu umówili się na spotkaniu z miejscowymi historykami, względnie pasjonatami miejscowej kultury, a może i z przedstwicielami miejscowej ludności??


P.S:
Teraz mi przyszło do głowy, że moje myślenie o programie jest błędne. I że moje negatywne odczucia wypływają z nadużycia pryzmatu własnej polskości, którą przeobrażamy w polskocentryzm na naszym małym podwórku, chcąc mieć duży dwór. Może być Czechem z nad Ohří, to napewno inaczej bym odebrał cały program. Może by były pytania o polskie napisy, o ten dziwaczny język, którym się posługujemy na codzień.. może i o wpływy z Polski, o których autorzy milczeli... Nie wiem, trudno powiedzieć. Jednak jestem Polakiem i wiem, co czuję..

1 komentář:

Anonymní řekl(a)...

Nie bądź taki łaskawy w tym zakończeniu dla twórców programu. Obok wolności wypowiedzi jest też odpowiedzialność za słowo i wolność krytyki. Tradycyjna kultura naszego terenu jest polska i nie da się tego ominąć jeżeli poważnie podchodzi się do tematu. 100 lat temu Polacy w wioskach na "gorolsku" stanowili 99-100% mieszkańców. Twórcy programu mieli wiele okazji, żeby zauważyć polskie ślady na Śląsku Cieszyńskim. Zrobili ujęcie dwujęzycznych napisów w Wędryni i nijak nie próbowali dociekać, skąd się to wzięło, a widzowie tym bardziej musieli być skonsternowani. Pominięcie "kwestii polskiej" w materiale filmowym to utrwalanie oficjalnego obrazu republiki jako państwa zamieszkiwanego przez jeden naród. Trudno potem uświadamiać komukolwiek w Czechach zawiłości naszej historii, skoro w telewizji widzieli, że jest region tradycyjnych czeskich goroli. Nie jest to pierwszy program tego typu w CT. Film jest manipulacją i przedstawia fałszywy obraz regionu, można to stwierdzić bez gniewu i emocji.
P.S. Stwierdzenie o tym, że po I wojnie światowej czeska Herczawa mogła stać się częścią polskiej Jaworzynki można porównać do stwierdzenia: "Mało brakowało a czeski Czeski Cieszyn po I wojnie światowej stał się częścią polskiego Cieszyna".

Grzegorz