sobota 4. dubna 2009

Odcinek 29.: ale murowana wycieczka :-)

Dzisaj była znów piękna słoneczna pogoda..poprostu fajniacka, samwraz na krótki rękaw!!! No, więc postanowiłem, że pójde na spacer parkiem, zwany Planty, który został zbudowany w 1.poł XIX w. (więcej inforacji: http://pl.wikipedia.org/wiki/Planty_krakowskie) i otacza Stare Miasto krakowskie (wiz obrazek na wikipedii). Zrobiłem kilka zdjęć (http://picasaweb.google.com/benpytlik/ErasmustripDay40040409#), jednak przepraszam za ostrość i całkowitą jakość..przeczuwam, że mój fotoaprat marki mejd baj czajna nie wytrzymie następnego słonecznego sezonu i odejdzie do nieba fotograficznego (o ile coś takiego istnieje)..doborwolnie czy też nie :-) No w każdym razie, jeśli mi się uda, zrobię taką mapkę krakowskich baszt i byłych murów, bram etc.


Jak pisałem w zeszłym tygodniu, na rynku pojawiły się stoiska i jak przypuszczałem przygotowywał się jarmark wielkanocny. Wielki huk, duża sława..mocne tłumy.. aż dla mnie miejsca nie było. Ale że jestem duży i silny..to dołączyłem do tłumu i krakowski jarmark zwiedziłem. Było dużo ciekawych rzeczy: od picia i jedzenie (nie zły biznes muszą zbić!), przez roboty ręczne, miód, ciuchy, korale aż praktycznie po buty. Do tego program, podczas mojej obecności, jakiś facet w stroju góralskim tłumaczył pochodzenie słów ubranie i obuwie, a potem słyszałem jak tłumaczył, jak tam taki góralski stój wygląda. Fascynujące widowisko.. lecz głód i blite na jedno piwo gratis mi nakazywał bym się wrócił pod Wawel, do restauracji o jednakowej
 nazwie. 

Jednak zanim tam doszedłem, to wstąpiłem do jedneho sklepiku murowanego z drobiazgami, suwenirami i koszulkami. Zdecydowałem się, że jedną z tych koszulek sobie kupię. Trwało mi to chyba z pół godziny..decyzja o zakupu była
 szybka..ale decyzja wyboru była długa i ciernista..ale udało mi się kupić. Koszulka ciemno niebieska z mapą polski i napisem i orłem, ale to nie zwykła mapa polski, bo wypełniona najważniejszymi wydarzeniami z historii Polski, począwszy chrztem 966r i kończąc 
wybraniem Wałęsy prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej:-) 

Jeszcze mam w zamiarze kupić jeszcze jedną koszulkę..ale narazie nie zdradzę jaką:-)

No ale wracając pod murowany Wawel (http://www.podwawelem.eu/).. Wkroczyłem do restauracji i odrazu kobieta się zjawiła i pyta dla ilu osób stolik. No ładnie, ładnie.. 
Zaprowazdiła, menu podała..wybrałem sobie żurek staropolski z jajkiem, no i oczywiście te dwa piwa (na które miałem bilecik). Troche mie martwiła cena zupy, bo aż 7zł, ale byłem w centrum miasta, więc niepowinienem się dziwić. Jednak zostałem zaskoczony porcją i dodatkami. Żurek w półlitrowym garnku (a w dodatku z kiełbasą), chleb, ogórek i kapusta kiszona. Kiedy to wszystko zjadłem, poprosiłem o rachunek. Po chwili kelnerka przyhodzi i pokłada na stół przede mną wiśniówkę (panáka), mówię jej, że nic nie zamawiałem.. a ona, że to gratis do rachunku. Któż by się nie ucieszył:-) Zapłaciłem i z pełnym brzuchiem wyszedłem..w stronę akademika. Jeszcze trzeba dodać, iż promocja piwa Żywiec w poniedzałki w restauracji, gdzie litr kosztuje 6zł. Chyba będę częstym gościem:-)

Žádné komentáře: