pondělí 16. února 2009

nowy semester je tu!

Tak se mi zacznył dalszy semester, z kolei który?? a szkoda liczyć, ale na palcach to pójdzie:-)

Wczoraj, jak tradycja prawi, bylimy z kolegami w Dodze. Jo prziszeł troche późniyj, boch pracowoł na webu KHI (kiedy jo je tyn webmaster:-), a snad mi to i idzie?!). Dwie uczące chciały umieścić pewne informacje..no ni że by z tym nie było kupa roboty..ale po 2,5 godzinach żech to zwladnył, chociaż mi se podarzilo na moment zablokować cały web, ale sprawił jo to - naszczęści!!!

No a potym jo kónecznie móg iść na to awizowane i zasłużóne piwo. Atmosfera była fajno, ale jakosi se wszyscy wartko rozprchli, a jo zustoł sóm (sic!) - dziwne, co?, ale prowda!!!

 I nagle jo poczuł taki dziwne uczucie. Był jo naroz w pomieszczeniu, gdzie jo nikogo nie znoł (króm gospodzkigo..ale ino z widzyno), siedzioł jo samotnie u stołu i było mi jakosi tęskno. Poznoł jo, że mi brak otoczenia dobry kumpli, moich przyjaciół, ludzi, których lubie i jestem rad w jejich towarzystwie!!!

Było to uczucie, którego się tak troche bojym jadąc do Krakowa na Erasma, bo noce sóm stale chłodne, a zima je ogrómno:-) Nie wiym dokładnie, co móm od życia towarzyskigo w Krakowie oczekiwać, ale jelikoż tam żodnego nie bydym znać, tak trudno powiedzieć.  Ale napewno to bydzie ciekawy okres mego życia!

Ale powracając do Dogi, no ... uświadomił jo se, jak bardzo jo je prziwiązany do rodziny, do Olomouca, do moich przyjaciół..poprostu do mojego środowiska naturalnego... no że i trudno z początku będzie w Krakowie. Troche mi zabyło żal, że wszyscy uż odeszli..a tak po 20min sidzynio i rozmyślanio o życiu i przeżyciach, żech dopił piwo i szeł na pokój spać.

Žádné komentáře: