Ani nie wiem kiedy, ale ten miesiąc upłynął bardzo szybko, wogóle nie zdążyłem się zorientować kiedy, a już w poniedziałek jest Dzień Dziecka! Wydarzyło się dużo rzeczy, poczynając od moich ciekawych wycieczek i poznania okolic Krakowa. Zastałem też miejscowe juwenalia czyli zabawę majalesową, dzień sportowy, ulewne majowe deszcze, zakupiłem kilka książek do mojej biblioteczki.. były współlokator mnie odwiedził, a wykłady z historii wojskowości są za każdym razem lepsze i jeszcze lepsze.
Nie ma powodu narzekać. Kraków jest świetne miasto..na studia (bo mieszkać bym tu napewno nie chciał).
No i brniemy do końca, już pozostało tylko kilka dni i moja wycieczka odosobnienia się zachwilę skończy... pytanie brzmi czy to powód do radości..??
Žádné komentáře:
Okomentovat