pátek 13. března 2009

Odcinek 18.: Biblioteka Jagiellońska

Sorry, za obszerność tekstu!!!

Mogło by się myśleć, że w Krakowie u mnie nic się nie dzieje, ale tak nie jest! Rozpocząłem korzystać ze zbiorów bibliotecznych tutejszej biblioteki uniwersyteckiej. Nie chcę być wulgarny, ale zkorzystam z tego słowa..poprostu tutejszy system jest na g****!!! Myślę, że już o bibliotece pisałem w kilku zdaniach, ale repetitorium est mater stusdiorum!

Nasza Zbrojnice funkcjonuje naprawdę świetnie (a w tym kontekście i inne biblioteki, z których korzystałem, czy miałem mośliwość do nich zajrzeć). Człowiek przychodzi, w katalogu w komputrze (tj. w kompletnym katalogu publikacji i czasopism) wybiera sobie pozycję i wg sygnatury idzie do pułki, gdzie zabiera..czyta, dowolnie kopiuje itp. No znacie system, więc nie muszę więcej pisać. 

Biblioteka Jagiellońska jest naprawdę dużą instytucją, porównywalną do którejkolwiek biblioteki narodowej. Mieści się w trzech piętrach i w dwóch budynkach (zob.: http://picasaweb.google.com/benpytlik/ErasmustripDay4270209#). Na parterze w nowym budynku jest szatnia, wypożyczalnia i punkt rejestracji czytelników. No i tędy się przychodzi, nadbytek ubrań i toreb trzeba zostawić w szatni. Następnie udowonić ochronie przy schodach, że jest się czytelnikiem z płatną kartą biblioteczną i idzie się na piersze albo na drugie piętro. Między pierwszym i drugim piętrem jest jeszcze w coś rodzaju piętra, gdzie nie można wejść, są to pomieszczenia tylko dla pracowników biblioteki, gdzie są w półkach książki! Człowiek nie znający środowiska pyta się pracowników w kółko jak idiot, co zrobić, żeby dotrzeć do półek z książkami..i tu się nagle okazuje, że jako czytelnik biblioteki mam zabroniony wstęp między półki (z 80%, są niektóre pozycje w czytelniach do użycia podręcznego, ale te nie można pożyczyć do domu:-/).

Żeby znaleźć jakąkolwiek pozycję w bibliotece, trzeba iść do pomieszenia zwanego Katalog, gdzie prócz komputerów z katalogiem dygitalizowanym jest również kilkudziesięcio tysięczny system kartkowy (a ten w dodatku nie jest w pełni digitalizowany..dlaczego???). Kiedy znajdziemy odpowiednią pozycję, trzeba się nalogować przez internet na swoje konto i przez różne okna książkę wypożyczyć: albo do czytelni..albo o ile to jest możliwe do domu, czyli do wypożyczalni na parterze budynku nowego (a z tym wg mojego doświadczenia bywa różnie..bo w internecie jest naprz. napisane, że książkę można wypożyczyć do domu, ale pracownik w wypożyczalni Wam powie, że w internecie jest błąd, że tylko można do czytelni...świński bałagan!!!). A nadodatek trzeba 1-1,5 godziny czekać niż książkę będzie można odebrać...aaaaaah!!!

Jak narazie nie korzystalem z działu czasopism bieżących, więc nie mogę powiedzieć, jak to działa, ale powiem Wam szczerze, że boję się tej chwili, ponieważ nie wiem, co mnie tam czego dobrego!!!

Następna sprawa jest ksero i fotokopia Waszej pozycji wybranej. Jest do tego przeznaczony cały jeden dział biblioteki. Nie wiem, jak dokładnie to funkcjonuje, ale przypuszczam, że sam nie mogę sobie książkę tam za nieść (wiąże się z tym przenoszeniem jedna przygoda, ale to później). Trzeba mieć na ksero pozwolenie pracownika biblioteki, nie wszystko idzie kserować (nie wiem narazie wg czego to mam rozpoznać), również trzeba mieć pozwolonie (otrzymałem tylko ustne) na robienie zdjęć (ale by tylko bez lampy błyskowej).

Powiem Wam, moi drodzy, że nie spotkałem się z czymś takim. Rozumiem, że biblioteka ma swoją tradycję, zbiory bardzo cenne..i trzeba to wszystko odpowiednio chronić..ale komplikuje to pracę twórczą człowieka. Jednak nie ma innego wyjścia, jak wszystkie te (wg mnie) nie dociągnięcia akceptować i nauczyć się z nimi żyć. Ale w kurza mnie...ogromnie!!!

No i nakoniec tego smutnego odcinka, jeszcze jedna smutna przygoda. Prócz idiotycznych godzin otwarcia są i idiotyczne godziny wypożyczenia (proszę zajrzeć na web: http://bj.uj.edu.pl). Więc! W środę późnym popołudniem przez internet zamówiłem kilka książek. Bibliotekę mam "dwa kroki" z pokoja. Przyszedłem przed 19, by wypożyczyć książki. Jak się okazało do dyspozycji były tylko trzy (jedna stale była w magazynie), a z tych trzech tylko dwie mogłem zabrać, bo ta trzecia nie była do wypożyczenia .. bo tylko do czytelni. Mówiłem OK, to więc ja przyjdę jutro do czytelni! Tak zrobiłem jak powiedziałem, w czwartek rano poszedłem zaraz do czytelni, ale tam mi pracownik mówi, żadną książkę Pan u nas nie ma..a kiedy Pan zamawiał? Ja jak idiot tłumaczę mu to i owo, poszedł sprawdzić jeszcze raz, ale znów bez rezultatu. To idę zpowrotem do wypożyczalni, tłumaczę całą sprawę a ten chłopak-dioptria przynosi mi tą, która wieczorem w środe nie była. No ludzie..nie wiem, albo ja mówie jakimś innym nie zrozumiałym w Polsce językiem polskim, bo naprawdę nie wiem. Po moim krzywym spojrzeniu, poszedł szukać jeszcze raz..i odnalazł. A żeby tego nie mało, to znów mi tłumaczy, że tą książkę nie można wypoczyć do domu. Powoli mi dym wychodził z uszy!!! Ale jednak się trzymałem mocno ziemi, bo chyba by dioptrie ztracił!!! Powiadam ok i czy moge sam zabrać książkę do czytelni?? Jego uśmiech i zdziwienie, co to takiego po nim chcę, było dla mnie tak zaskakujące, że nie byłem zdolny mu tych dioptri naprawić!!!:-/ Powiedział coś w tym sensie, że tak nie można, że za 10min będzie na górze. Z malejącym atakiem serca wróciłem do czytelni. I znów było trzeba bajkę powiedzieć pracownikowi:-/ Ale naprawdę po paru minutach mi książkę przynieśli, całe szczęście! Ale na tym się to szczęście skończyło. Żeby uzupełnić o jaką książkę chodziło: no, chciałem przeczytać sobie cokolwiek o prowadzeniu walki i strategii wojennej XVII-XVIII wieku (bez tego aby człowek znał autora czy książkę to trudno się wypożycza, nieprawdaż?). No ale kiedy otworzyłem książkę na spisie treści, to ją w tejże minucie zamknąłem. I zwróciłem:-) A dlaczego? bo tam coś o matematyce i obliczeniach stratregiczynych na polu walki..a mnie to kompletnie nie interesowało i nie było to w moim zamiarze czytać.

No i co z tego wynika?? Że na książkę czekałem przeszło 12godzin a w ciągu jednej minuty stwierdziłem, że mi do niczego. A tak to funkcjonuje! Niż człowiek stwierdzi, czy ta pozycja jest odpowiednia, straci tym dużo cennego czasu!!!

God, please, bless this library!!!

Žádné komentáře: